wtorek, 16 lutego 2010

Prezent

Oto opakowanie prezentu, który dostałam na urodziny od Wondera. Opakowanie łączy w sobie to, co najlepsze - krnąbrność, katalog Ikea i DIY. Oklejone w ten sposób pudełko zawierało psychodeliczne podświetlaną Matkę Boskę Hipnotyzerkę, wpatrywałam się w nią cały wieczór i tak mnie przerobiła, że jeszcze przez sen szeptałam: "Wierzę w Boga, Ojca Wszechmogącego, grzechów odpuszczenie, uszu świecowanie, pokera z ręki, utopijnie socjalistyczne komuny rolnicze i dobroczynny wpływ szpinaku na organizm".

11 komentarzy:

  1. No, akurat dobroczynny wpływ szpinaku na organizm to prawda.

    OdpowiedzUsuń
  2. O, śliczne :)

    A taka Matka Boska hipnotyzerka to jest coś, ja widziałem tylko wersje z Jezusem.

    OdpowiedzUsuń
  3. phi - w szpinak to i ja wierzę - mam pół zamrażalnika szpinaka (hm, a obok są lody wieśniowe, lód do wrzucania do różnych rzeczy, kawałek wódki eszcze z urodzin, baby carrots i wkurwiony pingwin - więcej grzechów nie pamiętam)
    grzech 8smy

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko, ale krzywe mi te dymki wyszły. Dopiero teraz widzę.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest nawet bardziej niż wzruszające....

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne credo. A obrazek też bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie proste, a ile radochy dostarcza.

    OdpowiedzUsuń
  8. prawie;) ale na focie estem naprawdę;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ano - niezły pedałek, co?

    OdpowiedzUsuń
  10. jeden jedyny uśmiech, jaki zagościł na mojej twarzy od ponad doby. a po zwizualizowaniu prezentu uśmiechnęłam się jeszcze szerzej :D

    OdpowiedzUsuń