Macie mało kolorowe sny? Zazdroszczę!
Komiks dedykuję mojemu tacie, Robertowi Wróblowi, który w zeszłym tygodniu kupił mi najlepsze pędzle jakie kiedykolwiek miałam. Gdyby jeszcze tylko malowały za mnie, byłoby idealnie. Ale i tak nie jest źle, zima się kończy, faza depresyjna powoli przechodzi w maniakalną, co mnie cieszy, zobaczymy, jak bardzo znośne będzie to dla mojej rodziny w postaci Daniela i Bolka, skazanych na przebywanie ze mną w jednym pomieszczeniu.
Daniel jeszcze nigdy nie był tak męski, jak w Twoim komiksie.
OdpowiedzUsuńo, nawet mi się to podoba.
OdpowiedzUsuńZnakomite. Świetne te powyginane twarze.
OdpowiedzUsuńoryginalny motyw z tą powykręcaną twarzą :}
OdpowiedzUsuńJestem na TAK. Mnie się podoba fest ;).
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do komentarza Kolca. Trzecia plansza wymiata najmocniej z tych trzech równie mocno wymiatających.
OdpowiedzUsuńpięknie!
OdpowiedzUsuńTo chyba najgorszy rodzaj koszmarów. Sny, z których się budzisz i budzisz, i budzisz, i budzisz.
OdpowiedzUsuńŚwietne i bardzo czułe - i podejście i kolor :) Zazdroszczę ci daru prostego opowiadania...uh.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się
OdpowiedzUsuńuch, przypomniał się mój trzytygodniowy maraton, gdzie każdy sen był koszmarem...
OdpowiedzUsuńefekt komiksowy" bardzo dobry, podoba mi się. Dobre pędzle :P