Pan Bóg strzeże także wszystkiego, co zawiera zbyt dużo cukru lub pustych kalorii, co oznacza, że czas zrzucić kilka kilogramów wyhodowanych sobie za sprawą szczęśliwego rodzinnego życia (gdzie te czasy, kiedy nie gotowałam przez tydzień, bo albo miałam kaca, albo jeszcze nie miałam), braku CBA i rajdów rowerowych, a także nagannego zwyczaju poprawiania sobie humoru słodyczami. Trzeba być twardym, a nie miękkim. Pozdrawiam Belego.
PS. Kolory rysunku są dziwne, ale to już druga wersja i straciłam serce do kolejnych prób.
PS. Kolory rysunku są dziwne, ale to już druga wersja i straciłam serce do kolejnych prób.
kolory są bardzo fajne. rly.
OdpowiedzUsuńOo, właśnie dzisiaj pomyślałem sobie jak dobrze byłoby reanimować CBA. Nie mogę się doczekać odwilży.
OdpowiedzUsuńSpokojnie, jeszcze pewnie tylko ze 3 miesiące i możemy wracać na boisko...
OdpowiedzUsuńZamieńcie choć raz piłkę do kosza, na piłkę nożną.
OdpowiedzUsuńOlga, na maj zapowiadają przymrozki i deszcz ze śniegiem. Lepiej poczekać do czerwca.
OdpowiedzUsuń@Łukasz: wszyscy grają w gałę, a my, jako awangarda, musimy się wyróżniać.
OdpowiedzUsuń@wonder: nawet nie próbuj tak mówić :D doszło do tego, że nawet ja tęsknię za wiosną. i rowerami. i koszem. westchnienie.
"FATalne zauroczenie"
OdpowiedzUsuńWonder, równie dobrze możesz sobie powróżyć z fusów, tak samo jak synoptycy przewidujący przymrozki w maju...
OdpowiedzUsuńSiostro - boskie, dosłownie i w przenośni.
Ale czy to oznacza, ze mamy nie przygotowywac zadnych ciasteczek na poniedzialek? Czy tylko te bardziej "dietetyczne":)?
OdpowiedzUsuńWręcz przeciwnie, mam zwyczaj notorycznie udzielać sobie dyspensy na odwiedziny (wszakże niegrzecznie odmawiać poczęstunku).
OdpowiedzUsuń