poniedziałek, 18 stycznia 2010

Rodzinnie

Ponieważ z powodu braku internetu w domu nie mogłam włączyć się w weekendowy hype,
z niejakim opóźnieniem zachęcam do nabycia albumu "Komiksowe Becikowe", a ponieważ już wszyscy wiedzą, o co chodzi, nie będę się powtarzała. Dodam tylko, że po całym weekendzie megalomańskiego wpatrywania się w nasz egzemplarz, doszliśmy z Danielem do wniosku, że Tomek Pastuszka jest fantastycznym redaktorem, dbającym o detale, jakość druku i materiałów i ze spokojnym sumieniem można powierzyć mu wszelkie komiksiki. A że prywatnie jest okrutnym, bezlitosnym człowiekiem, obnażającym moje komiksowe nogi przed całym światem, to inna sprawa.

Jeszcze raz najlepsze życzenia dla Eweliny, Asi, Piotrka, Karola i przyszłych niemowlątek, odczuwany z Danielem pozytywną, motywującą zazdrość, a praca nad komiksami była samą przyjemnością. Przy okazji, jej model okazał się bardzo inspirujący, ale z rozwinięciem pomysłu jakim jest ten sam punkt wyjścia-dwie historie musimy poczekać do wakacji.

Oto pierwsza strona, jeżeli chcecie poznać dalszy los moich porannych mdłości, musicie wspomóc młodych rodziców.

PS. Przeczytawszy je w internecie ok. miliona razy, dochodzę do wniosku, że słowo "becikowe" jest dość paskudne. W moim umyśle utworzyło się połączenie becik-wymiocik-becikowe-wymiocikowe i nie mogę się otrząsnąć.

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma jeszcze czego gratulować, na razie przelewamy uczucia rodzicielskie na psa i komiksy.

    OdpowiedzUsuń
  3. aha - a poślecie psa na psy'chologię?

    OdpowiedzUsuń