poniedziałek, 28 września 2009

A place called home

Weekend minął pod znakiem przekształcania mojej przestrzeni życiowej w naszą przestrzeń życiową. Naszą i psa. Oprócz tego, że przez całą sobotę miałam ściśnięty żołądek i natrętne myśli o konfiguracjach mebli na 20 metrach, a wczoraj w Ikei znienawidziłam świat/ludzi bardziej niż kiedykolwiek, jest dobrze. Daniel skręca meble nocami, ja leżę z papierosem i powieścią Dickensa w wannie, a dzisiaj połączymy symbolicznie oraz praktycznie nasze księgozbiory i komiksiki.
Do ukończenia nowego komiksu brakuje mi trzech kadrów, niestety, na wszystkich trzech muszę narysować Daniela, który obecnie wychodzi mi jak hybryda mojego dziadka i Tadeusza Konwickiego. Ale co tam.



13 komentarzy:

  1. No to ja wpadam dziś i oglądam Waszą małą rewolucję !
    A przy okazji zakloszarduję nieco!

    OdpowiedzUsuń
  2. O fak, skręcanie mebli z Ikei czasem śni mi się po nocach. A Daniel ma bokserki w komiks :D

    OdpowiedzUsuń
  3. no i widzisz! ;) eszcze chwilla i sami będziecie zapraszać sfrustrowane singlostwa by dręczyć jeich szkrablami, mufinkami i pospołu działkowaną happinessowością;)
    no i dobrze, dobrze..

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy. Jesteśmy ludźmi ponurymi, sfrustrowanymi, niechętnymi kontaktom społecznym i nikogo poza dostawcą ziemniaków i marchwi nie wpuszczamy do domu.

    OdpowiedzUsuń
  5. zaiste;)

    ale pierwszy tak naprawdę est najważniejszy;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to straciłem nocleg na WSK. Obyście się szybko rozwiedli!

    OdpowiedzUsuń
  7. "w Ikei znienawidziłam świat/ludzi bardziej niż kiedykolwiek"

    Jak to możliwe? Przecież Ikea to najwspanialsze miejsce na ziemi.

    OdpowiedzUsuń
  8. Marcinie, noclegowni Ci u nas dostatek. Jak będzie WSK, to uderzaj do nas i albo znów na Bemowie, albo gdzie indziej.

    A bokserki są genialne. Kadry z Silver Surferem z tekstami tak dwuznacznymi, że stają się jednoznaczne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ikea jest wspaniała, pod warunkiem, że widać ją spod ludzi, że w domu nie tęskni zwichrowany pies i że od zakupu odpowiedniego stołu nie zależy, czy w pokoju nadal będzie mieściło się łóżko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hehe przemeblowania zawsze dla mnie byly nahgorsza czescia zajmowania sie wystrojem mieszkania;) Chociaz.... czasem bywaly gorsze malowania sufitow:P

    OdpowiedzUsuń
  11. SKRĘCANIE MEBLI FTW! I kinda miss that. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm... Czy tylko dla mnie (nie wiem, bo nie przeczytałem komentarzy powyżej) Daniel na tym zdjęciu wygląda jak jakiś płatny morderca z Yakuzy, który medytuje przed kolejnym zleceniem?

    OdpowiedzUsuń