Jadę nad morze. Daniel wraz z psem będą mnie turlać po piasku, a ja, uradowana niczym czcigodny wieloryb, wetchnę nieco jodu, chociaż pani endokrynolog powiedziała mi, że teraz to już nie ma znaczenia, bo są tabletki z hormonami. To tak gdyby ktoś chciał wiedzieć.
Waniliowe-zielone niebo inspirowane "Akirą", oczywiście.
hmmm... wisielczy... przepraszam "topielczy" humor?
OdpowiedzUsuńŁOMATKOBOSKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zabraniam takich wersji przyszłości, Pani Olgo!(ilustracja wyobrażeń pobytu nad morzem????????) Ale muszę szczerze przyznać, że każdy Pani wpis poprawia mi humor, super Pani pisze, uwielbiam takie poczucie humoru, cieplutko pozdrawiam bb.
OdpowiedzUsuń