Niedziela. 28 sierpnia. Swoją obecność na publicznym światowym czytaniu komiksów w Warszawie zadeklarowało 50 osób (dane wg facebooka) !
O godzinie 12 pod Mostem Śląsko - Dąbrowskim stawiło się ich aż ZERO (osoby z rodziny i ich towarzystwo się nie liczą). Nerwowo próbuję dodzwonić się do kogokolwiek. Ktokolwiek nie odbiera.
Na miejsce dociera duża ilość naraz Mazurów (Maria, Jan, Łukasz). Zostawiamy wiadomość dla spóźnionych (czyli nadal, dla nikogo) i wyruszamy w stronę Cudu nad Wisłą.
Ula i Maciek nieco się zapomnieli ...
... jednak szybko naprawili swój błąd.
Janek nie owija w bawełnę. Po co komu komiksy, jeżeli na świecie zdarzają się historie niesamowite.
Maria i Łukasz dowiadują się o przewadze łaski uświęcającej nad zdrowymi zębami i znajomością języka angielskiego.
Tatuaż tango. Wierzcie lub nie, syrena rusza ogonem, kiedy szczęśliwa organizatorka wydarzenia zgina ramię.
Justyna stara się zrobić dobrą minę do złej gry.
Warszawiacy byli bardzo zaciekawieni całą akcją i dawali temu aktywny wyraz, a także odpowiednie rzeczy słowo.
Zbliżenie dla niedowiarków.
Spontaniczne ujęcie dokumentujące obecność Daniela Chmielewskiego.
Upojeni sukcesem akcji wróciliśmy do swoich nor, działać nadal ku chwale polskiego komiksu.
Do zobaczenia za rok (?).
Jedliście coś?
OdpowiedzUsuńTatara z koniny.
OdpowiedzUsuńAhahaha, Super Gdańsk znowu pobił nikczemnego Generała Warszawę. Stawiło się u nas...eee...(liczy ludzi na zdjęciach)...21 osób! HA!
OdpowiedzUsuńMnie i tak najbardziej szokuje kolor koszulki Daniela.
OdpowiedzUsuńOdchodzę powoli od czerni! Zresztą ta koszulka jest zajebista, założę ją na MFKę.
OdpowiedzUsuń