piątek, 12 sierpnia 2011

All work and no play


 Żeby blog się całkiem nie zapuścił, publikuję celowo niewyraźne zdjęcie urobku z ostatnich dwóch tygodni, przyozdobionego czajnikiem z mate i zdobytą na allegro książką Woroszylskiego "Cyryl, gdzie jesteś?", przepięknie opracowaną graficznie przez Butenkę. Nie rozumiem, dlaczego nowe wydania bazują już na konwencjonalnym formacie i paskudnej ilustracji na okładce. W dodatku na biurku znalazłam  dzisiaj katalog z wystawy Mistrza, który wygrałam w konkursie "Ziniola", tak więc mogę się pławić w Butence, a nuż się czegoś nauczę o szlachetnej prostocie kreski i kompozycji (wątpię).


A na koniec to, co lubimy najbardziej, czyli Bolek, stworzenie bezwzględne i surowe, pilnuje naszych postępów w pracy. Oczywiście, że nie ma litości, nie ma i nigdy nie było.

1 komentarz:

  1. stary "cyryl" wg butenki jest boski. to ostatnie wydanie jest zaiste paskudne.

    OdpowiedzUsuń