Komiks dedykuję mojemu dyrektorowi, dzięki któremu siedzę spokojnie na zwolnieniu i opluwam sama siebie zamiast wszystkich ludzi dookoła, niczym zainfekowane zombie. Nie wiem, skąd bierze się we mnie przekonanie, że jeżeli jestem chora, to powinnam mimo wszystko być w biurze, bo nie mam zbyt heroicznego usposobienia. Tak czy owak, jest lepiej, w poniedziałek wracam do świata żywych.
P.S. Skaner Daniela znowu zepsuł kolory. Damn.
P.S. Skaner Daniela znowu zepsuł kolory. Damn.
Widzę niezły progres! Środkowy kadr bardzo fajny. Tylko ten dyrektor wygląda jak Daniel.
OdpowiedzUsuńTo niestety jest prawda. Muszę opracować inny wariant mężczyzny.
OdpowiedzUsuńO jaka mała rączka. ;)
OdpowiedzUsuń