czwartek, 7 października 2010

Pani Irena Art



Rysunek dla portalu Art Arena, w którego konkursie można wygrać kubek z moim komiksem (między innymi). Z zadowoleniem zauważam u siebie progres w zakresie dłoni. Pamiętam jak dziś, jak nie umiałam ich rysować wcale, ale lubiłam umieszczać je w centrum kadru, za co bezlitośnie skrytykował mnie Marek Turek, udzielając słusznej rady: "Jeżeli coś wychodzi ci słabo, nie pakuj tego w najbardziej widoczne miejsce komiksu". Z tym większym więc zdziwnieniem stwierdzam, że dłonie, które narysował Marek w "Scenach z życia murarza" trudno zaliczyć do udanych, szczególnie pod względem proporcji. To tyle na dziś.

10 komentarzy:

  1. Hehe nie ma to jak subtelny pstyczek w wykonaniu kobiety. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Możesz też popracować nad starymi piersiami :).

    OdpowiedzUsuń
  3. A może babcia ma po prostu dobrze dobrany biustonosz, hm? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet chyba muszę, ale ponieważ zazwyczaj rysuję siebie, to z automatu lecę jędrymi. ha ha ha... Badum pszzzzz... Taaaa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. ej, ale przeciez ja kompletnie nie umiem rysowac (i podkreslam to przy kazdej okazji), wiec o co chodzi?

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne,przypominają mi łapki tytusa de zoo:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Turucorp: umiesz czy nie, ale dałeś mi najcenniejszą radę na mojej komiksowej drodze, a potem te małe łapki na sznurze...

    OdpowiedzUsuń
  9. hm, w takim razie dam ci jeszcze jedna (albo dwie):
    1. jesli czujesz, ze nie jestes przynajmniej w 80% zadowolona z tego co zrobilas, to nie daj sie przekonac np. redaktorowi antologii, ze jest ok i zeby juz tak zostawic. Nawet jezeli to piata czy dziesiata wersja (w moim przypadku 7 podejscie).
    2. w komiksie rysunek i fabula to sprawy drugorzedne. Nie przeskoczysz rysunkiem efektownosci i "realistycznosci" filmu i nie wcisniesz wiecej do fabuly nawet najgrubszej komiksowej cegly, niz dobry pisarz na kilkunastu stronach tekstu. Tak naprawde liczy sie nie to co opowiadamy tylko jak, czyli "ilosc komiksu w komiksie".
    I to chyba tyle na dzisiaj (niemniej wielkie dzieki za konstruktywne wytkniecie mi palcem, biore to sobie do serca, jak zwykle zreszta).
    Acha, nieproporcjonalnie male lapki niekoniecznie sa takie fuj i passe:
    http://forbiddenplanet.co.uk/blog/wp-content/uploads/2010/10/Sandman-75-cover-Dave-McKean.jpg

    OdpowiedzUsuń