poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Relacja z publicznego czytania

Dzień rozpoczęłam od czytania w miejscu publicznym na dzielnicy. W ten sposób potomkowie tramwajarzy i lud pracujący Czerwonej Woli mają okazję zapoznać się mimochodem z twórczością Davida B., którą jestem niezmiennie zafascynowana.

A tutaj już jesteśmy pod sejmem, szczęśliwie nie pada, w kadrze moje "Essex County", termos Janka i najpopularniejszy dymek dnia.

Czytamy komiksy, a raczej usiłujemy to robić, bo ze względu na wspaniałą frekwencję dziennikarzy głównie opowiadamy o swoim stosunku do tego medium i o niecnym, złym vacie.

Okazuje się, że są w mieście czytelnicy komiksów, których nie znam. Zawsze mnie to nieco zaskakuje.

Rodzina Węcławków, Dominika piastuje kotojelenia, do sióstr Sisters-Wróbel podkrada się natomiast wredny brązowy kundel Bolek.

O godzinie 13 zgodnie z planem pokojowo rozwiązaliśmy manifestację, aby udać się do pewnego smutnego miejsca, czyli Kawangardy, gdzie smutnie i żałośnie graliśmy w Jengę, śliniąc się na samą. Najbardziej popisał się Mariusz "Do mnie już na pewno nie dojdzie" Wonder Ciechoński, burząc wieżę w pierwszym ruchu.



To tyle z soboty, mimo stosunkowo łaskawej pogody nabawiłam się przeziębienia, od którego boli mnie oczodół (?). Dbajcie o siebie, bo Arcz mówi, że zima blisko.

6 komentarzy:

  1. Zdjecie pierwsze: Czytajac komiksy mozecie jezdzic na psie.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Okazuje się, że są w mieście czytelnicy komiksów, których nie znam. Zawsze mnie to nieco zaskakuje."

    Lepiej się przyzwyczaić do tego. Jest dużo więcej takich osób.

    OdpowiedzUsuń
  3. jak Cię boli oczodół to idź do laryngologa - nie ma nic bardziej przewalonego niż chore zatoki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka laska! schudłaś chyba z 10 kilo. No. Ależ wy jesteście medialni;)

    OdpowiedzUsuń
  5. zdjęcie 4 wygląda jak wkuwanie przed poprawką w miejscu publicznym : D niezła gromadka wam się uzbierała

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie się zastanawiałem czy poza tą starszą panią na manifestacji był ktokolwiek spoza TWA. :)

    OdpowiedzUsuń