poniedziałek, 22 lutego 2010

Sen - Mara

Najładniej widać w powiększeniu




Macie mało kolorowe sny? Zazdroszczę!

Komiks dedykuję mojemu tacie, Robertowi Wróblowi, który w zeszłym tygodniu kupił mi najlepsze pędzle jakie kiedykolwiek miałam. Gdyby jeszcze tylko malowały za mnie, byłoby idealnie. Ale i tak nie jest źle, zima się kończy, faza depresyjna powoli przechodzi w maniakalną, co mnie cieszy, zobaczymy, jak bardzo znośne będzie to dla mojej rodziny w postaci Daniela i Bolka, skazanych na przebywanie ze mną w jednym pomieszczeniu.

11 komentarzy:

  1. Daniel jeszcze nigdy nie był tak męski, jak w Twoim komiksie.

    OdpowiedzUsuń
  2. o, nawet mi się to podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znakomite. Świetne te powyginane twarze.

    OdpowiedzUsuń
  4. oryginalny motyw z tą powykręcaną twarzą :}

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem na TAK. Mnie się podoba fest ;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyłączam się do komentarza Kolca. Trzecia plansza wymiata najmocniej z tych trzech równie mocno wymiatających.

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba najgorszy rodzaj koszmarów. Sny, z których się budzisz i budzisz, i budzisz, i budzisz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne i bardzo czułe - i podejście i kolor :) Zazdroszczę ci daru prostego opowiadania...uh.

    OdpowiedzUsuń
  9. uch, przypomniał się mój trzytygodniowy maraton, gdzie każdy sen był koszmarem...

    efekt komiksowy" bardzo dobry, podoba mi się. Dobre pędzle :P

    OdpowiedzUsuń