Doszłam do wniosku, że mam w biurze negatywne feng shui (whatever) i przez to nic nie robię, więc posprzątałam. Wykradłam duże ilości materiałów papierniczych pochodzących z lat 70. i zachwycających designem (kalki, pudełka na kalki, zeszyty), a także znalazłam te oto ulotki. Dziwny, nie wyglądający na zbyt dobrze skomunikowanego z rzeczywistością człowiek przebrany za Indianina wyłazi z płomieni. Człowiek przebrany za pluszowy kasownik (WTF?!) macha do mnie wesoło z jakiegoś ugoru ozdobionego bryłą betonu. Idę zażyć nieco trucizny.
a jakichś ulotek komiksowych nie znalazłaś ? :>
OdpowiedzUsuńKilkanaście, ale wyniosłam na makulaturę.
OdpowiedzUsuńCo mi przypomina, że musimy udać się do piwnicy i odkopać pewną kolekcję !
OdpowiedzUsuńŁoł. Ja chcę taki strój kasownika. Ciekawe, za ile udałoby się go odkupić od ZTM-u.
OdpowiedzUsuńW ogóle kasownik to znakomity pomysł na maskotkę :) Idąc tym tropem na przykład taki Orlen powinien stworzyć kostium radosnego, pluszowego dystrybutora paliw.
Polska szkoła designu, jak polska szkoła plakatu- nieśmiertelnie wcipem jest.
OdpowiedzUsuńee, to nówki som..
OdpowiedzUsuńno fakt, ten Indian wygląda, jak zjakiego podbiałostockiego plemienia, a wesoły kasownik też nie od parady..
(swoją drogą ciekawe, jakie maskotki mają krematoria, wszak przemysł funeralny kwitnie - proponowałbym pluszową urnę z wesołymi wąsikiami nazwaną np.: "Urna Olek", który radośnie machając łapkami namawiałby elektorat do popielizacji post (lub niekoniecznie - z pożytkiem dla ogółu) mortalnej..
skriny zapodane zue. komentarz przedni. chcę WIĘCEJ.
OdpowiedzUsuńOlga - Ty się idealnie sprawdzasz jako ironiczny, zdystansowany komentator czegokolwiek, z piłkarską reprezentacją Polski włącznie (albo przede wszystkim, whateva). taka nasza mentalna wersja dziadków z mapetów, tylko że z kamenną twarzą. zakładam że nie muszę błagać o wybaczenie, bo wiesz o co mię kaman, i nie wyszedłem na durnia, tudzież chama. pisał gonz.
Ależ skąd, Mr.Gonzo, to jeden z najmilszych komentarzy na tym blogu. Ale i tak nie zdejmę kapelusza.
OdpowiedzUsuń