wtorek, 12 maja 2009

Jedna noc z Anną

Wspomnienia z piątkowej nocy.
Dedykowane Annie D. Makowskiej, znanej także jako Hell's Kitchen i "Niech się uczesze"
Pytasz, co w moim zyciu ze wszystkich rzeczy główną?
- wbiłam sobie piórko w palec (zawsze podejrzewałam, że trzymanie go ostrzem do góry wśród pędzli to ZŁO)
- gorąca oliwa z patelni prysnęła mi w twarz
Poza tym w normie.

5 komentarzy:

  1. Hahahaha, wspanialeeee, i to wlasnie chodzilo!
    Jeszcze o spacerze powinnas zrobic:D
    Pieknosc, i jestem w internecie, hurrah!
    Mako

    OdpowiedzUsuń
  2. podziwiam cię, pamiętasz piątkowe noce.

    OdpowiedzUsuń
  3. o spacerze nie mogę zrobić, bo jak tylko wyszliśmy to zasnęłam i jako walking dead przeszłam miasto, po czym ocknęłam się w wiadomych zaroślach pod kościołem.

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha:d piekne:D widze ze ciekawy weekend byl:D a piorko... tak nadzialam sie kiedys, ale gorsza byla igla do grafiki warsztatowej, to byl patyczek od pedzelka ze sterczaca z niego taka gruba igla... ile razy rpzez plecak mi sie rpzebijala i w plecy klula hehe;)

    OdpowiedzUsuń
  5. miała się nie czesać...ale niech będzie ;)
    wypisz wymaluj cała Makowska!

    OdpowiedzUsuń