W dzisiejszym numerze "Polityki" duży tekst o komiksie kobiecym, pozuję ze specjalnie narysowaną bobombą i nawet coś tam mówię. Bardzo się cieszę, pamiętam jak dawno temu w Wielkanoc na początku (tego) stulecia czytałam artykuł o polskim komiksie, siedząc z siostrą na Równi Krupowej i paląc tajnie papierosy. Był tam Jeż Jerzy, był Likwidator, a teraz jestem ja. Nastoletnie ego zaspokojone!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz