Większa wersja TUTAJ.
Podziwiam się za ten ambitny atak północną ścianę fizjonomii Meryl Streep (trzeba napisać, że to ona, bo inaczej trudno się zorientować).
Od pięciu minut myślę, co jeszcze mogłabym napisać w tym poście, ale przez ostatnią godzinę śpiewałam dla uśpienia Grety wszystkie znane mi piosenki, dopiero "Warszawianka 1831" ją wykończyła, jestem więc lekko oszołomiona i niedotleniona.
...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz