Tytuł posta pochodzi z żenującej piosenki z dzieciństwa, którą właśnie sobie przypomniałam.
Poza tym, hohoho, zdaje się, że w tym roku przetrwałam zimę bez ataku depresji i paranoi, za co jestem sobie głęboko wdzięczna. W parku wyrosły krokusy, wygrałam 2 zł w zdrapce, powoli kończymy z siostrą sezon na lodowisku bez większych kontuzji. Jest dobrze.
Poza tym, hohoho, zdaje się, że w tym roku przetrwałam zimę bez ataku depresji i paranoi, za co jestem sobie głęboko wdzięczna. W parku wyrosły krokusy, wygrałam 2 zł w zdrapce, powoli kończymy z siostrą sezon na lodowisku bez większych kontuzji. Jest dobrze.
No, żebyś tylko nie powiedziała za wcześnie o tych kontuzjach, wiesz zapeszysz etc. i skończysz z łyżwą wbitą w zadek (z tego miejsca pozdrawiam Łukasza Ś)
OdpowiedzUsuńA co do komiksu, to jest niczym bez podkładu muzycznego : http://w471.wrzuta.pl/audio/0FEs3PWMHEB/mole_ksiazkowe
Świntuszki;)
OdpowiedzUsuńA to w którymś seksszopie w wawie da się dostać Kamasutrę? Wow. :)
OdpowiedzUsuńw każdej normalnej księgarni, jak sie nie jest pojebanym jak pani autorka bloga.
OdpowiedzUsuńprzepiękne :D
OdpowiedzUsuń