hm, ja zawsze chciałem pracować w "Gościu Niedzielnym" - najlepiej w dziale recenzji - wpadałbym wtedy o 6' rano, z kopa wywalał drzwi i wymachując legitymacją prasową wołał: "Gość niedzielny, wszyscy pod ścianę!"..
Ja tu czegoś nie rozumiem. Zawsze można schudnąć, nad figurą popracować, włosy zapuścić, obleśną czapkę z p. oczka wywalić (no hard feelings); zamiast pisać o tym w co drugiej notce. Panno Olgu, to czemu by tak nie uczynić?
Gwoli wyjaśnienia: pracuję nad figurą, chodzę do fryzjera, czasami nawet maluję paznokcie i wyobrażam sobie, że jestem buraczaną damą. Po prostu w mojej głowie mam zawsze lepszą wizję siebie, nie ważne, jak doskonała będzie moja rzeczywista powłoka.
hm, ja zawsze chciałem pracować w "Gościu Niedzielnym" - najlepiej w dziale recenzji - wpadałbym wtedy o 6' rano, z kopa wywalał drzwi i wymachując legitymacją prasową wołał:
OdpowiedzUsuń"Gość niedzielny, wszyscy pod ścianę!"..
ale Kultura Gniewu brzmi naprawdę dumnie..
Ja tu czegoś nie rozumiem.
OdpowiedzUsuńZawsze można schudnąć, nad figurą popracować, włosy zapuścić, obleśną czapkę z p. oczka wywalić (no hard feelings); zamiast pisać o tym w co drugiej notce.
Panno Olgu, to czemu by tak nie uczynić?
"Olgu", hyhyhy:D
OdpowiedzUsuńCoby nie było niedomówień błąd zamierzony, mający swoje korzenie w pewnej historii, ale to nie czas i miejsce.
OdpowiedzUsuńuwielbiam!:)
OdpowiedzUsuńa jakby się już miało te nogi jak stąd do buenos i urodę andżeliny to można by se w d... wsadzić te cudowną autoironię
więc po co?:)
s.
"lecz na cóż nogi i figura,
OdpowiedzUsuńgdy twarz jak pastewny burak?"
urocze dziełko :> uwielbiam Twój samokrytycyzm, to jest takie rozbrajające :D
OdpowiedzUsuńRozbrajające i pocieszające: ja - przyszła kulturoznawczyni i historyczka sztuki. Lepsze to niż praca w ksero.
OdpowiedzUsuńGwoli wyjaśnienia: pracuję nad figurą, chodzę do fryzjera, czasami nawet maluję paznokcie i wyobrażam sobie, że jestem buraczaną damą. Po prostu w mojej głowie mam zawsze lepszą wizję siebie, nie ważne, jak doskonała będzie moja rzeczywista powłoka.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak gdy "Anonimowy pisze..."
OdpowiedzUsuń