Po meksykańskiej fieście u Ani i Gonza do dziś boli mnie głowa. Niebywałe! Oto kilka zdjęć dokumentujących sobotni wieczór, inne nie nadają się, ponieważ niezwykły upał i tequila (compadreees) nie wpłynęły dodatnio na fotogeniczność gości.
 Ja z monobrwią. Jak powiedziała moja siostra "Nie, no bardzo fajnie, ale ja bym się wstydziła tak wyjść na ulicę".
Ja z monobrwią. Jak powiedziała moja siostra "Nie, no bardzo fajnie, ale ja bym się wstydziła tak wyjść na ulicę".


Bang bang! Powyżej Wonder w oryginalnym tekturowym sombrero Daniela, poniżej w swoim własnym kostiumie - emigranta sprzątacza.
 Zdjęcie rodzinne.
Zdjęcie rodzinne.
 Obowiązkowa partyjka "Prawa Dżungli", które nabiera dodatkowych rumieńców przy słabym świetle.
Obowiązkowa partyjka "Prawa Dżungli", które nabiera dodatkowych rumieńców przy słabym świetle.
 Wracamy. Miało być bezpiecznie w dużej grupie. Na kotojelenia, grasującego tym razem w tunelach metra, nie ma jednak mocnych. Tutaj relacja urywa się...
Wracamy. Miało być bezpiecznie w dużej grupie. Na kotojelenia, grasującego tym razem w tunelach metra, nie ma jednak mocnych. Tutaj relacja urywa się...
Bang bang! Powyżej Wonder w oryginalnym tekturowym sombrero Daniela, poniżej w swoim własnym kostiumie - emigranta sprzątacza.
 
Kotojeleń zaatakował?
OdpowiedzUsuńCzwarte zdjęcie to nowy american gothic.
OdpowiedzUsuńSuper kostiumy ;)
OdpowiedzUsuńDo jasnej ciasnej, owiec musiałes mnie uprzedzić ;[ ?!
OdpowiedzUsuńKim jest facet przebrany za Krzysztofa Gawronkiewicza? (fota nr 4)
OdpowiedzUsuńale megabrew! wyglądasz cudnie jako frida!
OdpowiedzUsuńZdjęcie rodzinne cudne!
OdpowiedzUsuń