czwartek, 4 lutego 2010

Między złem a głębokim, błękitnym oceanem

Prezentuję komiks pod wymienionym powyżej tytułem "Między złem a głębokim, błękitnym oceanem", którego nie zobaczycie w Netkolektywie. Jest to dla mnie wyjątkowo rozczarowujące, bo poprzedni komiks, którym poleciałam nieco z automatu, pomyślnie przeszedł selekcję, natomiast to oto moje ukochane wieloznaczne dzieło, odpadło. Ale na blogu też będzie mu dobrze.
Luli luli.








Poza tym, jutro wyruszam na Ligaturę, by wieczorem powdzięczyć się na wernisażu wystawy komiksu kobiecego, a w sobotę i niedzielę siedzieć gdzieś z fajkiem (oraz Danielem) i wyglądać artystycznie. Natomiast w poniedziałek powrócę tu, gdzie nadwiślański brzeg, z ekskluzywną photorelacją.

22 komentarze:

  1. jak lubię godaia, belego i mazura, jak lubię kolektyw, tak nie kumam tej selekcji. mało brakowało a pierwszy raz w życiu mój komiks nie poszedłby do druku. w zinie... powinno się zebrać stałą ekipę, która powinna czuć się komfortowo. i te wykreślanie z listy autorów powinno odbywać się na etapie przyjęcia do redakcji. nigdy (oprócz jednego razu - tegoroczna edycja konkursu ekonomicznego - bo mnie Bolałek namówił)nie brałem udziału w konkursie komiksowym - bo nie lubię konkursów, zawodów, wyników i nerwów - mam to w dupie,ale okazało się, że wziąłem udział właśnie w takim konkursie. kolektyw nadal będę kupować, jego redaktorzy pozostaną dla mnie kumplami, a nawet użyję słowa: komiksowymi przyjaciółmi - i tego nic nie zmieni (pozdrawiam przy okazji chłopaków)natomiast nie wiem czy wystartuję w następnej edycji konkursu na komiks do koletywu. za stary jestem na nerwy "przejdzie, czy nie przejdzie". nie mam czasu na nerwy. kurcze.. ostatnio na nic nie mam czasu. właśnie mała się obudziła i ryczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Plus jest taki, że tutaj zobaczy i przeczyta go więcej ludzi, niż przy Kolektywie.

    ;)

    A, i tak jak już wiesz, bardzo mnie się podoba. Jeśli kupię potworny Kolektyw to go sobie tam dokleję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Krl, dzięki za zgrabne podsumowanie moich dzisiejszych rozgoryczeń. Zgadzam się z Tobą i przywłaszczam sobie to przemyślenie.

    Arcz, nie doklejaj. Nie ma to nie ma! Najwyżej zrobię Ci home edition, z eleganckim grzbietem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się ten kadr z plakatem i kadr przed nim, to przejście takie takie.

    Trochę na historia kojarzy mi się z Morskim Powietrzem.

    Pozdrawiam i nie przejmuj się, komiksom na blogach jest wygodnie, ciepło od ekranu..

    OdpowiedzUsuń
  5. Karol, nie mam pojęcia skąd wziąłeś to "Mało brakowało" (; Akurat nasz komiks wszedł maksymalną liczbą głosów.
    Generalnie sprawa wyglądała tak, że wszystkie rzeczy, które przyszły do numeru zostały poddane punktowemu głosowaniu(łącznie 5 osób - redakcja + dwóch cichych, niezależnych wspólników). Również nasze własne, jak i naszych dobrych znajomych, przez co odpadły na ten przykład komiksy godaiego i koko. Niektórym naprawdę niewiele brakowało, niestety, nie jesteśmy w tej chwili w stanie udźwignąć więcej jak 100 stron magazynu (fizycznie też - wiecie ile to waży?).

    Myślę, że problem polega właśnie na tej "stałej ekipie". Kiedy przychodzi materiału dwa razy tyle, ile można wpuścić do magazynu, chcąc nie chcąc, trzeba coś wyrzucić. I wtedy staje się przed cholernie trudnym wyborem - niezły komiks kumpla czy dobry kogoś nieznajomego. W tym wypadku staraliśmy się wprowadzić możliwie najbardziej sprawiedliwe sito - wchodziły szorty wybrane na drodze głosowania, będącego wypadkową wielu czynników. Każdy z nas miał trochę inną wizję spisu treści, trzeba więc było pójść na kompromis i wybrać pewien uśredniony model. I nie było to łatwe, wierzcie mi. Sam żałuję paru odrzuconych komiksów, które podałem w głosowaniu, jak i tych, których nie podałem, mając wzgląd na miejsce w magazynie. Aż chciałoby się zrobić na te niesprawiedliwe sieroty dodatkowego zina. Ale, jak to w życiu, nie można mieć wszystkiego >:

    Co mogę powiedzieć. Jeśli ktoś chce mieć pewność, że jego fikołki będą zdobić kolejne numery, niech spróbuje siły w seriach. Raz już przyklepana ma zapewnione miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu, to normalne, że jak jest więcej materiału nadesłanego, do trzeba dokonać wyboru tego, co znajdzie się w danym numerze. Tak zwana "klęska urodzaju", Karolu.

    Wcześniej Kolektyw musiał wyskrobywać z dna aby zapełnić numer, więc można im tylko gratulować, że mają więcej chętnych niż miejsca.

    Zin komiksowy to nie jest już jakaś instytucja dobroczynna, aby każdemu dać order uśmiechu za udział i chęci.

    OdpowiedzUsuń
  7. kmh.... ostatnim zdaniem rozjebałeś mnie na atomy.
    nie wiem co odpisać.

    może tylko tyle: nie wiedziałem, że rysując do zinów czekałem na jakiś "order". bo mi właśnie odeszły chęci.

    OdpowiedzUsuń
  8. zresztą - pierdolę od rzeczy, bo to moja wina. w tym sensie, że jako pierdoła nie doczytałem jak wygląda system przyjmowania prac. gdybym doczytał i wiedziałbym wcześniej, że to system "konkursowy" to bym nie wziął w tym udziału. bo takie przyjąłem zasady już kilka lat temu. a może bym wziął w tym udział? ale świadomie? może tak zrobię przy następnym numerze kolektywu. może podpiszę się jakimś pseudonimem nowym - w końcu konkurs. i jury ma jeszcze wyrzuty sumienia. nie chcę wyjść na gbura. po prostu pierwszy raz w życiu widzę redakcję, która tak działa. może prawo głosu powinien mieć każdy kto podsyła pracę? z uwagą, że nie może głosować na siebie? jeżeli zaś jest 3 redaktorów, i magazyn nie płaci za druk to oficjalnie taki nabór powinien widnieć pod szyldem KONKURS. tez miałbym wyrzuty sumienia ogłaszając pobór prac wiedząc, że chciał nie chciał dużą ich część odrzucę.

    jak pisałem - moja wina. nie doczytałem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kaerel, selekcja jest wszędzie. Nie widziałeś redaktorów Jeju, Maszina i Ziniola? Nie żartuj. (gilowi ukradłem to wyliczenie). Tkachoz i Asu ogłaszali w sieci informacje o kolejnych numerach i nie sądzę, że brali jak leci. Tomek parę razy pisał, że np. uwalił Jaszcza albo kogoś innego. Więc nie mów rzeczy niesprawiedliwych.

    Próbowaliśmy opcji "stała ekipa" i spowodowało to półroczne opóźnienie jednego numeru, bo nie można było liczyć na niektórych autorów. Poza tym, zamykamy się wtedy w getcie i nie mamy takeigo dopływu świeżej krwi.

    Próbowaliśmy opcja "cała ekipa głosuje" i mieliśmy np. połowę komiksów z jednym głosem i co wtedy? Pomijając chaos i niemożność zebrania naraz głosów od więcej niż trzech osób. Wychodziły też osobiste animozje - bez kitu, ze dwa razy takie akcje się urodziły.

    Ogólnie zespół decyzyjny złożony z 5 osób jest już na granicy możliwości pracy. Twoja propozycja "redakcją są wszyscy autorzy" jest dla mnie, na podstawie doświadczeń (no OK, nie jestem Śledziem, ale trzy lata tego zina wydajemy) nierealna. Bez urazy.

    Przyznaję, że w ostatnim tego nie było, ale zwykle w informacji o naborze pada "Propozycje można zgłaszać" co jest jasne i klaorwne. Nie "komiksy, które wydrukujemy" tylko "propozycje". Następnym razem nazwiemy to "konkurs na komiks do kolejnego numeru".

    Olgo, jest mi przykro, że jest ci przykro, ale mi osobiście ten komiks się nie spodobał i nie będę ukrywał, że to ja nie głosowałem na niego. Bardzo lubię twoje charakterystyczne opowiastki biograficzne, ale tego pewnie nie zrozumiałem - nie zaciekawił mnie. Jest mi też trochę przykro, bo mam wrażenie, że masz do nas żal, że się na nim nie poznaliśmy. A nie czuję się winny.

    Oboje z was zapraszam na najbliższym konwencie na piwo. Mam nadzieję, że emocje opadną (a ty Karol trzeźwym okiem spojrzysz, jak Dorota zacznie przesypiać noce i będziesz wyspany ;) )

    Zaznaczam także, że mówię te słowa jako ja, Bartek, redaktor DP, ale osobiście, a nie w imieniu całej redakcji. Chociaż wiem, że niektórzy niektóre z tych poglądów podzielają.

    OdpowiedzUsuń
  10. Z tego co wiem, Asu nawet całkiem sporo materiału odrzucał przy selekcji do Jeju. Ludzie po prostu szli z tym do innych zinów albo zakładali własne. Np. "Hardkorporację" albo "Pirata".

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy to płetwal błękitny? Te zwierzęta są na wyginięciu! Wstydźcie się, że odrzuciliście ten komiks.

    OdpowiedzUsuń
  12. godai - nie przypominaj że wywaliłem Jaszcza z jednego Jeju. Teraz on jest moim naczelnym. Cicho!

    OdpowiedzUsuń
  13. inna sprawa jest taka - fakt, że gdy Jeju w śpiączce leży, Maszin robi maturę itd itp to koniec końców Kolektyw w tej chwili ściąga wszelkich wolnych strzelców, więc nie dziwię się frekwencji :)
    Mi na przykład dawno temu odrzucili z Produktu to: http://skarpeta.kurde.pl/komiksy.php?o_ID=1

    OdpowiedzUsuń
  14. Argh, godai przypomniałeś mi o tym jak Asu odrzucił dwa moje komiksy do Jeju! Już szykuję zemstę.

    Smak odrzucania moich komiksów nie był mi jednak obcy już od lat dziecięcych:

    [URL=http://strip-tiz.blogspot.com/2010/02/klub-komiksu-codem.html] CODEM mnie nie chciał [/URL]

    OdpowiedzUsuń
  15. Odrzucenie komiksu jednej z najlepszych i najbardziej utalentowanych polskich rysowniczek komiksowych jest po prostu megas*******twem. Ja Kolektywu już do rąk nie wezmę.

    OdpowiedzUsuń
  16. Megas*******twem to jest nieczytanie komiksu/zina/czegokolwiek tylko dlatego, że w środku nie ma twórczości ulubionego artysty.

    OdpowiedzUsuń
  17. Megachujstwem, to jest być małą głupią cipką i wstydzić się swojego nazwiska tak bardzo, żeby wypowiadać się anonimowo.

    OdpowiedzUsuń
  18. Przychylam posta godaiemu. Komiks mi nie podszedł. Wolę Twoje komiksy z serii o tej emo lasce.

    A Rob dobrze napisał, Pirat i Hardkorporaco to częściowo wynik negatywnej selekcji w Jeju. Mnie też kiedyś Asu ujebał z zajebistym epizodem destylucha (nienawidzę go za to do dziś) ale się pozbierałem i wrzuciłem to dzieło do B5.

    A Sambor w B5 ujebał rodzinę Srochów
    i poszła w Hardkorporaco

    itp
    itd

    więc ja bym się wstrzymał z wieszaniem komiksu na blogu tylko wysłał gdzieś indziej.

    o!

    OdpowiedzUsuń
  19. Myślę, że po prostu komiks jest trochę nieczytelny. Ja się męczyłem i nie przeczytałem do końca.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurcze, jestem rozdarty, b z jednej strony trudno nie przyznać racji KRL, obrońcy twórcy i jego dzieła, ale jak się wczytać w argumenty Bartka to też nie można odmówić słuszności temu, co pisze.

    I tak w ogóle to słuszność ma Maciej - słać gdzie indziej, dać szansę Dziełu...

    OdpowiedzUsuń
  21. @Asu: Śledziu ujebał Hadriana? A to buc jeden!
    @Jaszczu: Asu ujebał Jaszcza? A to buc jeden!
    @Maciej: Asu ujebał destyla? A to buc jeden!
    @Olga: Godai ujebał Walenia? A to godai!

    Też ujebałem Walenia. Dlatego drugiej nocy w Poznaniu spałem w inny pokoju w obawie przed poderżniętym gardłem.
    W pociągu Olga częstowała mnie chipsami. Daniel się zaczął dławić. Myślę, że przypadkiem wziął te przeznaczone dla mnie! :O

    OdpowiedzUsuń