Dzisiaj zamieszczam dla potomności cykl tegorocznych pocztówek świątecznych, powstałych w ramach doskonalenia współpracy w obrębie Atelier Wróbel-Chmielewski, którego powstanie niniejszym uroczyście anonsuję. Szkice robił Daniel, tusz i kolory ja. Kiedyś moi biografowie nazwą to okresem czerwonym (brzmi nieco perwersyjnie, ale co tam). Przy okazji widać, jak obrzydliwie zjada kolory nasz skaner domowy (dwie pierwsze ilustracje), nie pomaga nawet podbijanie ich w Photoshopie, a jak ładnie odtwarza je skaner biurowy. Czas na inwestycje, jak sądzę.
Picasso miał "okres różowy"... ;-)
OdpowiedzUsuńFajno. Widać, że przez święta nie próżnowałaś.
OdpowiedzUsuńNa liczniku już 9999 wejść, więc do północy dziesięć tysięcy stuknie jak nic.
OdpowiedzUsuńniebo przed apokalipsą właśnie tak będzie wyglądać
OdpowiedzUsuń