środa, 25 listopada 2009



W niedzielę przed snem objawiło się zarówno mnie jak i Panu Chmielewskiemu, że dobrze byłoby zainscenizować pewną książkę w nędznej przestrzeni naszego mieszkania. Oto dowód fotograficzny w marnej jakości. Pytanie konkursowe brzmi: jaka to melodia (tzn. książka)? Zwycięzcy skłonna jestem wykonać collage.
Poza tym dużo rysuję stanowczo, ale powoli, bo odkryłam, że zmiana czasu w kombinacji ze zbytnim stresem bardzo mi szkodzą.

12 komentarzy:

  1. "trzy androidy marzą o elektrycznych owcach"

    berdyczow@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. "czy" a nie "trzy" androidy jak już:) I na końcu znak zapytania heh

    OdpowiedzUsuń
  3. Biblia.

    (To ja, ciociu)

    OdpowiedzUsuń
  4. folwark zwierzęcy i pokemon w doniczce

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo miło, że tak się popisaliście kreatywnością, niestety, to ODYSEJA i nikt nie wygrał.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gwoli wyjaśnienia: Maskotce oczy odgryzł Bolek, jest więc oślepionym Polifemem, Melchior Daniela, brukselka i moje storczyki udają Sycylię, natomiast owce z Superfarmera umożliwią ucieczkę Odyseuszowi - włóczędze (karta z gry Kult). Raczej nie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odyseusz wracał spod Troi przez trzydzieści lat.
    Wszystkiemu winni byli złośliwi bogowie, którzy rzucali mu płody pod nogi.

    Tak przynajmniej tłumaczył się żonie..


    ..cóż, mocno to odklejone, nie wpadłbym ni chlorelli..
    p.s. od "Androidów.."też ja, tylko nie byłem zalogowan..

    pzdr!

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja byłem pewien tej wyspy doktora bo tak:
    a) małpolud
    b) owce doświadczalne
    c) las na wyspie
    d) sama wyspa w tytule (czyli podobieństwo do Robinsona co mnie tylko upewniło)
    e) człowiek w doniczce czyli doktor zarządzający wyspą
    f)spinka do włosów na drzewie czyli jakiś potworek doktora

    :):):)

    OdpowiedzUsuń