Po tygodniu spania po 3-4 godziny na dobę, spóźniania się codziennie do pracy i oceanie żalu i pretensji do świata, którego falami od kilku dni zalewałam Daniela, wreszcie skończyłam olśniewający, unikatowy projekt dla Grzegorza Jaroszuka. Mówię "skończyłam", bo myślę po polsku, ale właściwie powinno być "skończyliśmy". Dziękuję.
Dzisiaj dwa zdjęcia, szczegóły w przyszłym tygodniu.
Moja paleta
Dłoń rysownika
"oko i dłoń malarza"
OdpowiedzUsuń;)