poniedziałek, 19 października 2009

Bum Bum Tedeum

Z dumą przedstawiam pierwszy komiks o Danielu i o mnie. Wykonanie go zajęło mi jedyne półtora miesiąca. Wynika to z tego, że szczęśliwe życie rodzinne niezwykle mnie rozleniwiło i zmęczyło (popisywanie się dzień w dzień domowymi obiadami jest energochłonne), na szczęście od czwartku doznaję dzikich napadów inspiracji kilka razy dziennie. Najwyraźniej jesienna deprecha przekształca się powoli w manię. Poza tym, pod surowym okiem Daniela nieco wstyd mi rysować/kolorować niechlujnie, więc bardzo się staram i długo to trwa.
Daniel wygląda nieco mniej jak mój dziadko-Konwicki, za to jest niezwykle prosty i małomówny, czyli odwrotnie niż w życiu.
Tak więc oglądajcie sobie komiksik, a sto tysięcy kolejnych projektów nadchodzi.

7 komentarzy:

  1. Jakież prawdziwe! [powiedział repek, który właśnie wstał "rano" z łóżka].

    Z innej beczki: pierwszy raz robiłaś kolor w ten sposób, czy wcześniej też kładłaś? Chodzi mi o rzeczy, które się ukazywały i były cz-b - miały kolor [odpadał w druku], czy robiłaś je cz-b?

    Pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolor robię tak za każdym razem (jeżeli chodzi o metodę), jeżeli mam czas i jeżeli nie idzie to do druku, tylko na bloga.
    Rzeczy do druku robię od razu w szarościach, żeby oszczędzić sobie czasu i cierpienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. ten chłopak żyje wogóle? w komiksie oznak życia nie przejawia:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapomniałaś o takiej małej postaci z bębenkiem, która robi "Bada bum psz" ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. samo życie .
    a co do kadrów to mają swój urok :}

    OdpowiedzUsuń
  6. No, Daniel, ciągniej za włosy, niech się dziewczyna stara!!! Bo staranie się, zawsze się opłaca!
    Swoją drogą, dobrze, że dorzuciłaś różowy szalik na końcu planszy, to dodaje dużo więcej życia całości.

    OdpowiedzUsuń