wtorek, 24 września 2013

Peru

Przepraszam za nędzną jakość i nie wiem nawet jaki odcień, domowy skaner spadł z biurka (sam) i muszę polegać na biurowym sprzęcie. 

Przepraszam też za niezbyt częste akutalizacje, ale mam w biurze cztery kontrole na raz i źle wpływa to na swobodę rozkładania wszędzie swoich szkiców. Oraz mam problemy z korzonkami, tymi w plecach. Oraz biblioteki nagle obsypały mnie zamówionymi onegdaj książkami, to sobie czytam pod kocem, nieprawdaż. No i wreszcie, książki dla dzieci same się nie zrobią. A z moją pomocą - powstają całkiem sprawnie.

Na koniec tego posta, nie życia, zapraszam do Łodzi - od 4 października w księgarni Mała Litera będzie można oglądać wystawę moich prac, zatytułowaną - jakże oryginalnie! - "Odmiany masochizmu". TUTAJ strona wydarzenia na fb.

Skrzyp skrzyp, zgrzyt zgrzyt. Czego chcecie, plecy? Herbaty i koc, okeeeej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz