Ostatnio myślę o sobie ze zdumieniem, jak bohater "Dwóch Angielek i kontynentu": "Postarzałem się...". O ile cały film mnie nie zachwycił, to niewiele jest scen, które zrobiły na mnie większe wrażenia w kinie (przy czym widziałam ją mając lat 26, więc liczy się podwójnie, bo z wiekiem zdolność do wzruszeń bardzo mi oklapła).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz