Co roku wiosną mojego bloga odwiedzają rzesze ludzi spragnionych poznania efektów (zerowych) diety kopenhaskiej, o której kiedyś pisałam i której kiedyś rygorystycznie przestrzegałam. Specjalnie dla nich dorzucam egzotyczną dietę doktora Tukana. A tak naprawdę sekret chudnięcia jest dość prosty, chociaż trudny w wykonaniu: mniej jeść i więcej się ruszać, a w ogóle najlepiej nie zawracać sobie tym za bardzo głowy, bo szkoda życia.
Nazwa "Dr Tukan", będąca parafrazą "Dr Dukan" została wymyślona przez Mariusza Ciechońskiego, ale mam licencję na używanie, ha ha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz