wtorek, 17 lipca 2012

Choroba zawodowa


"Ciemna strona księżyca" skończona, to sobie rysuję, nie? Nasza dorodna kluska-córka ma jeszcze czas do piątku, żeby pojawić się na świecie w rozsądnym terminie, ja muszę trochę odświeżyć sobie umysł, bloga i kreskę przed pracą nad kolejną dłuższą formą. 

Wkrótce ogłoszenie dotyczące "Silva Rerum", jesteśmy w kontakcie! (piosenka o Danielu, wtłoczona w moje wąskie muzyczne gardło przez Urszulę Wróbel).

2 komentarze:

  1. "Kiedy człowiek przez większość czasu zajmuje się układaniem historii, nie zauważa, gdy w miejscu lewej piersi wyrasta mu dłoń."

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem jak amazonka, nie mam prawej piersi, żeby lepiej rysować.

    OdpowiedzUsuń