Wczoraj ukazały się pierwsze informacje o "Złotych pszczołach", antologii poświęconej Żydom międzywojennej Warszawy. Ku mojej wielkiej dumie i satysfakcji zostałam zaproszona do tego projektu i w publikacji znalazło się 12 stron komiksu, który robiłam cały wrzesień do scenariusza Moniki Powalisz. To moja pierwsza tak profesjonalna współpraca i tak olśniewający finał (mówię o całości, nie moim komiksie).
Powyżej okładka (autorstwa Fontarte), strona tytułowa "Przemiany" i strona 6 tejże. Poniżej kilka słów Moniki:
Praca nad komiksem historycznym przypomina pracę archeologa – to nieustanne odkrywanie kolejnych warstw, które prowadzą jedynie do warstw następnych; stopniowe zanurzanie się w labiryncie powiązań, tropów, kolejnych ścieżek wydrążonych przez czas; wędrówka, która nie ma końca, bo każda odkryta warstwa jest zupełnie inna niż poprzednia.
Kiedy rok temu przystępowałam do pracy nad Złotymi pszczołami, przez długi czas szukałam klucza do opowieści, które miałyby przenieść czytelnika do barwnego, ale i bardzo skomplikowanego świata międzywojennej żydowskiej Warszawy. Zdecydowałam, że chcę opowiedzieć historie o ludziach, którzy w tym mieście żyli. Każdy z moich bohaterów: Ita Kalisz, Jakób Mortkowicz, Jerzy Gelbard, Roman Sigalin, Izabela Stachowicz, Guta Berliner, Natan Rapaport czy Abraham Rotfarb, zostawił po sobie jakiś ślad, który odłożył się, czasami cieńszą, a czasami grubszą warstwą w historii miasta. Często były to ślady, które urwały się nagle – tak jak w przypadku tragicznych okupacyjnych losów Gelbarda i Sigalina (Luksusowe duo) czy śmierci Mortkowicza (Kłosy między kartkami). Czasami poszczególne ludzkie historie kończyły się happy endem, jak w przypadku Izabeli Stachowicz (Lotem Czajki), Guty Berliner (Dziewczyna z fotografii), Ity Kalisz (Złote pszczoły) czy Abrahama Rotfarba (Przemiana).
Tytuł antologii odwołuje się do symboliki pszczoły. Pszczoła symbolizuje pracowitość, mądrość, posłuszeństwo, ale i nieśmiertelność. Pomiędzy rokiem 1939 a 1945 ten bogaty, różnorodny, mieniący się tysiącem odcieni i refleksów świat przestał istnieć. Zostały po nim odpryski, strzępy, ślady i warstwy, które wraz z upływem czasu straciły na wyrazistości, wyrwane z kulturowego i historycznego kontekstu. Pisząc poszczególne opowieści, składające się na tę antologię, starałam się, by ten świat, choć na krótki czas lektury, przestał być anonimowy – na powrót przemówił nazwiskami, adresami, kamienicami, pomnikami, fotografiami, datami.
Różnorodność tego świata świetnie udało się oddać poszczególnym rysowniczkom. Każda z nich, posługując się własną, indywidualną kreską, nadała bohaterom tych historii styl i charakter – przywróciła im drugie życie.
Do współpracy zaprosiłam grono wybitnych rysowniczek i artystek: Agatę „Endo“ Nowicką, Malwinę Konopacką, Olgę Wróbel, Zosię Dzierżawską, Annę Czarnotę oraz Joannę Jurczak. Nie wszystkie z nich do tej pory zajmowały się komiksem, ale wszystkie wywiązały się z zadania znakomicie. Czytelnik może potraktować tę antologię jako wstęp do własnych poszukiwań, wędrówek czy wycieczek po Warszawie. To podróż w czasie, którą można odbywać bez końca!
Kiedy rok temu przystępowałam do pracy nad Złotymi pszczołami, przez długi czas szukałam klucza do opowieści, które miałyby przenieść czytelnika do barwnego, ale i bardzo skomplikowanego świata międzywojennej żydowskiej Warszawy. Zdecydowałam, że chcę opowiedzieć historie o ludziach, którzy w tym mieście żyli. Każdy z moich bohaterów: Ita Kalisz, Jakób Mortkowicz, Jerzy Gelbard, Roman Sigalin, Izabela Stachowicz, Guta Berliner, Natan Rapaport czy Abraham Rotfarb, zostawił po sobie jakiś ślad, który odłożył się, czasami cieńszą, a czasami grubszą warstwą w historii miasta. Często były to ślady, które urwały się nagle – tak jak w przypadku tragicznych okupacyjnych losów Gelbarda i Sigalina (Luksusowe duo) czy śmierci Mortkowicza (Kłosy między kartkami). Czasami poszczególne ludzkie historie kończyły się happy endem, jak w przypadku Izabeli Stachowicz (Lotem Czajki), Guty Berliner (Dziewczyna z fotografii), Ity Kalisz (Złote pszczoły) czy Abrahama Rotfarba (Przemiana).
Tytuł antologii odwołuje się do symboliki pszczoły. Pszczoła symbolizuje pracowitość, mądrość, posłuszeństwo, ale i nieśmiertelność. Pomiędzy rokiem 1939 a 1945 ten bogaty, różnorodny, mieniący się tysiącem odcieni i refleksów świat przestał istnieć. Zostały po nim odpryski, strzępy, ślady i warstwy, które wraz z upływem czasu straciły na wyrazistości, wyrwane z kulturowego i historycznego kontekstu. Pisząc poszczególne opowieści, składające się na tę antologię, starałam się, by ten świat, choć na krótki czas lektury, przestał być anonimowy – na powrót przemówił nazwiskami, adresami, kamienicami, pomnikami, fotografiami, datami.
Różnorodność tego świata świetnie udało się oddać poszczególnym rysowniczkom. Każda z nich, posługując się własną, indywidualną kreską, nadała bohaterom tych historii styl i charakter – przywróciła im drugie życie.
Do współpracy zaprosiłam grono wybitnych rysowniczek i artystek: Agatę „Endo“ Nowicką, Malwinę Konopacką, Olgę Wróbel, Zosię Dzierżawską, Annę Czarnotę oraz Joannę Jurczak. Nie wszystkie z nich do tej pory zajmowały się komiksem, ale wszystkie wywiązały się z zadania znakomicie. Czytelnik może potraktować tę antologię jako wstęp do własnych poszukiwań, wędrówek czy wycieczek po Warszawie. To podróż w czasie, którą można odbywać bez końca!
Tutaj jeszcze lista autorek:
"Złote pszczoły" - scen.Monika Powalisz, rys.Zofia Dzierżawska
"Przemiana" - scen.Monika Powalisz, rys.Olga Wróbel
"Luksusowe duo" - scen.Monika Powalisz, rys.Joanna Jurczak
"Kłosy między kartkami" - scen.Monika Powalisz, rys.Malwina Konopacka
"Dziewczyna z fotografii" - scen.Monika Powalisz, rys.Agata Nowicka
"Lotem czajki" - scen.Monika Powalisz, rys.Anna Czarnota
"Przemiana" - scen.Monika Powalisz, rys.Olga Wróbel
"Luksusowe duo" - scen.Monika Powalisz, rys.Joanna Jurczak
"Kłosy między kartkami" - scen.Monika Powalisz, rys.Malwina Konopacka
"Dziewczyna z fotografii" - scen.Monika Powalisz, rys.Agata Nowicka
"Lotem czajki" - scen.Monika Powalisz, rys.Anna Czarnota
Tak więc owoce pracy jesiennej dojrzały, cała reszta nadal się smaży.
wiem skąd wzięłaś opis! ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję i 3mam kciuki za smażącą się resztę:)
OdpowiedzUsuńKurde, gratuluję!!!!
OdpowiedzUsuńsuper! moje gratulacje.
OdpowiedzUsuńkoniecznie mieć muszę!
Brawo!!!
OdpowiedzUsuń