Nastał czas eksperymentów z nowym szablonem bloga. Na razie kiepsko wygląda nagłówek (reprezentatywna próbka odbiorców złożona z Roberta Sienickiego), ale namaluję sobie nowy.
Powyżej komiks dla Agaty Golec, tłumaczki dobrej i ofiarnej, dzięki której mogłam w Izraelu wygłosić mój referat w angielszczyźnie konferencyjnej, a nie potocznej.
ENGLISH VERSION:
1. Today I'm visiting Asia and Agata. They're not lesbians. They're sisters.
Olga: Awwwww cutie cutie
Porter: Let me sleep, will you?
4. It's oh so quiet here...
5. 20h30 Knock knock etc.
And no one's answering.
6. Porter: Yes?
Olga: Hello, dog. My, my, you are big now!
7. Porter: Get to the point, please.
Olga: Girls at home?
8. Porter: Yep.
Olga: And they are... where?
9. Porter: And they' are... HERE!
10. Agata: Did you at least bring some wine?
Powyżej komiks dla Agaty Golec, tłumaczki dobrej i ofiarnej, dzięki której mogłam w Izraelu wygłosić mój referat w angielszczyźnie konferencyjnej, a nie potocznej.
ENGLISH VERSION:
1. Today I'm visiting Asia and Agata. They're not lesbians. They're sisters.
2. In their place there's a secret kitchen window with a view of the bedroom, and the fridge where you can go dirty with letters.
(on the frigde) where's food scum
Olga: Awwwww cutie cutie
Porter: Let me sleep, will you?
4. It's oh so quiet here...
5. 20h30 Knock knock etc.
And no one's answering.
6. Porter: Yes?
Olga: Hello, dog. My, my, you are big now!
7. Porter: Get to the point, please.
Olga: Girls at home?
8. Porter: Yep.
Olga: And they are... where?
9. Porter: And they' are... HERE!
10. Agata: Did you at least bring some wine?
THE END
Nie wierzę, że ten pies był taki duży.
OdpowiedzUsuńZawsze byłeś człowiekiem małej wiary.
OdpowiedzUsuń