czwartek, 3 lutego 2011

Nieznośna ciężkość makulatury

Śmieci przygniatają lasy, a kryzys drenuje nasze kieszenie, w związku z tym pokażę teraz, jak wykorzystać nadprodukcję papieru w biurze, ku pożytkowi wszystkich, w tym także firmy i środowiska. Robię to, bo naprawdę boli mnie serce, ilekroć faks wypluwa kolejne strony nieprzydatnych reklam, a współpracownicy przynoszą mi trzy linijki adresu wydrukowanego na dziewiczej stronie A4.



Skończył się styczeń. Z kalendarza trójdzielnego wyrywam więc trzy kartki, ale zamiast je wyrzucić, przedzieram je sobie na pół, spinam spinaczem, a nie zszywką, żeby było jeszcze ekologiczniej...



... i otrzymuję praktyczny notes do zapisywania spraw do załatwienia, list zakupów, projektów obiadowych etc.



Do tego samego świetnie nadają się tyły zaproszeń i wkładki z nich. Dobry papier, przyjemnie się po nim pisze, można też postawić go łatwo na widoku z liścikiem do narzeczonego "Nakarm psa i umyj łazienkę, bo ja musiałam pilnie iść na łyżwy".



Natomiast strony A4 z faksu lub nieudane próbne wydruki świetnie nadają się na inne próbne wydruki bądź też do rysowanie storyboardów.

Po skończonym użyciu papier przedzieramy na pół, żeby żadne intymności nie wychynęły nieskromnie z pojemnika na makulaturę, i wyrzucamy do odpowiedniego kosza.

Dziękuję za uwagę.

5 komentarzy:

  1. O tak, drzewa rosną wolno! Stosuję te wszystkie metody a ponadto... Kiedy kupuję flaszkę w monopolowym i sprzedawca chce mi ją zawinąć w szary lub ozdobny papier, to głośno protestuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z protestowaniem przeciw opakowywaniu/wrzucaniu w reklamówkę bywa ciężko, nieraz sprzedawcy są pod tym względem szybsi niż pędzący pocisk.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja babcia od wielu lat robi tak samo i tym mnie zaraziła. Zawsze przy telefonie leży u niej stosik pociętych kartek. Czasami przesyła mi list w kopercie z odzysku. I love her so much!

    OdpowiedzUsuń