poniedziałek, 24 maja 2010

Mamelia robi graffiti



Czy pamiętacie fragment filmu, w którym Amelia sprawia przyjemność pisarzowi, którego książki nikt nie chce wydać, pisząc na murze kluczowe zdanie jego powieści? Mamelia też chciała dobrze, ale wyszło - no cóż, wyszło jak w prawdziwym świecie.

Wracam do jedzenia normalnej kanapki (wreszcie, ser, pomidor, dwa rodzaje ogórka i bułka pełnoziarnista, bez śladu jajek, sałaty, mięsa czy szpinaku), przypominam też, że od dziś w Kawangardzie wisi wystawa "Zapętlenie", a wernisaż i pijaństwo odbędą się w środę o 19.

2 komentarze:

  1. Mmm jajko, sałata... Chyba czas w końcu czymś zapełnić lodówkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie bomba! życie, życie :D

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń