Czuję się, jakbym własnoręcznie wykopała się z grobu, a co więcej, najchętniej zakopałabym się z powrotem i wyłoniła się za miesiąc odrodzona jak jaskółka, o której "Sądzono powszechnie w Europie, jeszcze w XIX w., że spędza zimę, nie jedząc i nie pijąc, w jakowychś norach lub na dnie jezior i stawów sczepiwszy się nóżkami z innymi jaskółkami".
Tymczasem wczoraj jechałam tramwajem, gdzie zadumałam się boleśnie nad koniecznością sprawnego godzenia paradoksów, aby podróżować bezpiecznie.
Tymczasem wczoraj jechałam tramwajem, gdzie zadumałam się boleśnie nad koniecznością sprawnego godzenia paradoksów, aby podróżować bezpiecznie.
Poza tym, all work and no play makes Jack a dull boy.
Na koniec, jeżeli masz ochotę, Szanowny Czytelniku, zostać wolontariuszem podczas Komiksowej Warszawy, to jutro (czwartek, 1 kwietnia) o 17 w Kawangardzie odbędzie się spotkanie organizacyjne pod wodzą moją a także Wondera. Zapraszamy.
ktoś Wam kiedyś bombę podłoży w tej Kawangardzie jak będziecie publicznie godziny spotkań podawać.
OdpowiedzUsuńJa tak specjalnie piszę, bo mam dość tego smutnego towarzycha.
OdpowiedzUsuńa' propos instrukcji - a co z przysłowiem: "co za dużo to niezdrowo" i "od przybytku głowa nie boli"
OdpowiedzUsuńsam już nie wiem, co robić mam..
Na pewno powinieneś zrezygnować z leżenia pod kałużą.
OdpowiedzUsuń