wtorek, 16 marca 2010

Marzanna

Komiks ten wymyśliłam kilka tygodni temu, obserwując imponujące sople na trasie tramwaju 26, a wrzucam dzisiaj w ramach marzanny, bo chcę już wrócić na rower i na boisko CBA w ramach ratowania mojej podupadającej coraz bardziej sylwetki. Postaci i ich uczucia względem siebie całkowicie fikcyjne. Wiem, że dawno nie widzieliście Daniela, ale on żyje. Serio. Nie ma potrzeby się niepokoić ani dzwonić na policję tylko dlatego, że od tygodni nie pokazuje się światu...

7 komentarzy:

  1. Niech się już kończy ta zima bo
    zaczyna pochłaniać Cię mrok ;P
    A co do Daniela to potwierdzam,
    widziałam, żyje !

    OdpowiedzUsuń
  2. wiemy, że żyje. Przecież był na "wąsaczach" :P
    a zima ma prawo pobyć jeszcze.
    A wszelkim "zimowym" malkontentom chciałbym przypomnieć, że ustawowo zima trwa do 21 marca :> więc na razie nie widzę sensu narzekania na nią (ogólnie nie czaje narzekania na tę najlepszą z pór roku).

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię śnieg i mrozik, mam jednak już kosmate myśli wiosenne, ten ciepły powiew wiaterku topiącego chodniki w śniegopaci robi swoje:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rysunek i kolory świetne, jak dla mnie Twój najlepszy graficznie komiks. Tylko ta plama na przedostatnim kadrze jakaś taka mało plamista. Popracuj nad plamami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne, zgadzam z wonderem - plama winna jako kwiat wyglądać rozkwitający szkarłatem - domykałoby metaforycznie i wizualnie..

    ale co ja tam wiem..

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie się plama podoba - bo przez swoją nietypową plamistość wygląda jak kwiat. I przez to się robi tak jakoś symbolicznie - niby to cios śmiertelny, ale może też dar. Ha!

    OdpowiedzUsuń
  7. MORDERŻTFFO!

    a gdzieś słyszałem ze soplem nie da się przebić skóry. prawda to?

    OdpowiedzUsuń