środa, 27 maja 2009

Tydzień początkującej wegetarianki



Oto dowód, że nie cały przedłużony weekend spędziłam w jakże emocjonującym napięciu między kacem, piciem, a kolejnym kacem - p(rzyg)otowałam prawie cały komiks do nowego Nansze,
Dziś wieczorem muszę jeszcze położyć tusz na trzech kolejnych dniach i mogę ruszać cała naprzód ku nowej przygodzie.

3 komentarze:

  1. Biedna ty, to i tak wszystko to manipulacja:D

    OdpowiedzUsuń
  2. nie przesadzajmy, ja nie poczułam żadnej różnicy, przechodząc i wracając i jeszcze inne takie z pregrynacją.

    OdpowiedzUsuń
  3. u siebie w domu nie czuję
    ale jak gdzieś idę to aż za bardzo

    OdpowiedzUsuń